poniedziałek, 1 kwietnia 2013

Rozdział VII


Jechali tak dalej, gdy nagle dziewczyna przebudziła się, spojrzała przez szybę, że są daleko od domu. Podróż trwała około 7 h, całą drogę prawie przespała ze zmęczenia. Było już ciemno, światła lamp budziły przeraźliwie senne oczy Emily. Kiedy spojrzała w szybę zobaczyła jaskrawe barwy świateł samochodów jadących w innych kierunkach oraz przebłyski fal, unoszących się ku górze.
-Kochanie, gdzie jesteśmy? -
Jeszcze nie mogę Ci powiedzieć, bo nie dojechaliśmy..
-No, ale ja proszę. Nie doczekam się tego. To będzie dla mnie wielki szok.
-Kotku, nie dopytuj się, wiem tylko tyle, że zawsze marzyłaś o takiej wycieczce.
Zdziwiona dziewczyna, zaczęła sobie przypominać, co miała na myśli..
-Chodzi o morze?..{zapytała nieśmiało}..
-Nie mogę Ci naprawdę powiedzieć, to jest niespodzianka.
Gdy dojechali na miejsce, chłopak zaparkował samochód przed pięknym hotelem. Znajdował się on przy morzu. Chłopak wysiadł z samochodu i otworzył drzwi dziewczynie.
-Zapraszam skarbie. {dodał, chwytając dziewczynę za rękę, po czym zamknął za nią drzwi i nacisnął guzik zamykający auto}.
Weszli razem po schodach do apartamentu. Chłopak zarezerwował pokój na jego nazwisko, po czym dostali kluczyk, wziął bagaże i weszli do windy, aby pojechać na górę. Rozmawiali ze sobą, dziewczyna była wniebowzięta, nie mogła uwierzyć w to wszystko, co się działo. Mark spojrzał wzorkiem na kluczyk.
-No to mamy, nr 216.. {dodał}.
Kiedy już byli pod drzwiami, Emily zapytała:
-Kotku, dlaczego to akurat spotyka mnie?..{zawstydzona odparła}
-Spotyka to Cię, bo jesteś najważniejszą osobą w moim życiu. {odrzekł, uśmiechając się}.
-No otwieraj, otwieraj..
Dziewczyna nieśmiało przekręciła kluczyk i o mało nie zemdlała, gdy zobaczyła ich pokój..     
                                                                         
  Wyglądał on tak:

Bardzo się jej spodobał, zawsze marzyła o byciu chociaż na chwilę w takim mieszkaniu.
-Dziękuję Kochanie!. {wykrzyknęła i rzuciła się mu w ramiona, gubiąc przy tym kilka łez szczęścia}.
-Nie dziękuj, to wszystko tylko dla Ciebie i dla nas.
Emily położyła walizkę przy ścianie i od razu poszła zobaczyć kuchnię, a potem łazienkę, a na końcu położyła się na łóżku i westchnęła szczęśliwa:
- Zawsze chciałam spać na tak wygodnym łóżku.
Mark powiesił kurtki i rzeczy na wieszakach w szafie. 


Wszystko to wyglądało bardzo estetycznie i czysto. Chłopak odszedł od szafy i poszedł w kierunku Emily. Usiadł przy niej na łóżku i powiedział:
-To jeszcze nie wszystko.
-Och, jak to?! {westchnęła zdziwiona i zarazem szczęśliwa dziewczyna}..
-No to czeka nas jeszcze podróż po kilku miejscach tego hotelu. Chodźmy. {wstał i chwycił ją za rękę.
Szli wzdłuż korytarza, przechodzili obok pięknych donic z owocami cytrusowymi i małych palm. Na dole hotelu znajdował się bar z napojami alkoholowymi i lemoniadami. Zamówili wspólnie kolorowe drinki i poszli do góry.
- Ale tu pięknie. {powiedziała zaskoczona Emi, głaszcząc chłopaka po barku}
-Miałem cichą nadzieję, że Ci się tu spodoba. Chodźmy dalej kochanie {powiedział}.
Szli chwilę wzdłuż korytarza, na końcu niego znajdowało się tajemnicze zejście w dół. Gdy byli już przy nich, zeszli w dół. Mark od tyłu zakrywał Emily oczy, by odkryła jego tajemniczą niespodziankę. Wtem, gdy zeszli i czuli równy grunt pod nogami, chłopak zapytał nieśmiało:
-Gotowa, skarbie?
-Tak, nie mogę się doczekać, pokaż co to...
Odkrył jej oczy, ta zaś dostała wewnętrznego szoku, stała jak osupiała i nie mogła wydać ze siebie żadnego słowa. Chłopak zauważył jej reakcję i nie wiedział, co odpowie.
-No i co myślisz o tym? Powiedź coś!..
-No,no,no,yyy,eeehm, KOCHANIE TU JEST WSPANIALE JAK W BAJCE. {Emily jeszcze przez chwile patrzała się na niesamowitość tego miejsca, nie mogła opisać go słowami.}.
Mark ucieszył się z jej pozytywnej reakcji . Wyglądało tam tak:



Chłopak był dumny ze swojego pomysłu na to miejsce.
-Chodź się pluskać. {zawołał radośnie}
-Ale ja nawet nie mam stroju Mark. Nici z kąpieli.. {odpowiedziała zasmucona}.
-Oj, nie martw się ja zaraz coś wymyślę.
-Ale co?! {zapytała, nie wiedząc co on ma na myśli}. 

Oczami Mark'a :
"Jaka ona piękna. Stała tak przy mnie w krótkich jaskrawo niebieskich spodenkach i żółtej bokserce. Miałem pewien pomysł z początku wydawał mi się głupi, bałem się jej reakcji, nie chciałem wyjść na głupka, ale pomyślałem, żeby zrobić coś szalonego." ...

-Kochanie, już wiem co zrobię! Patrz tam jest jakiś facet podgląduje nas {krzyknął i w tym samym momencie szybko złapał ją od tyłu i wpadli razem do wody}.
PLLUUUSK!
Dziewczyna wrzasnęła, ale cieszyła się i śmiała z tego co zrobił Mark. Chłopak objął Emily w pasie i spojrzał namiętnym wzrokiem w oczy.
-Wiesz kotku, piękna jesteś. Zawsze marzyłem przeżyć z Tobą taką niesamowicie bliską chwilę.
Woda otaczała objętą parę. Muskała ich ciała. Oni zaś jeszcze długi moment patrzeli sobie w oczy i przytulali. Pływali wspólnie i słuchali zgłaśniającej się muzyki w tle. Była cudowna atmosfera, koło okien na parapetach paliły się świeczki, a przy tylnych drzwiach stał stół z pysznościami i napojami.
-O wszystkim pomyślałem. To wszystko jest tylko nasze, nikt tu nie wejdzie, nie obawiaj się Kotku. {uśmiechnął się do niej}.
Poszedł po lampki czerwonego, wytrawnego wina i poczęstował dziewczynę. Usiedli na ręczniku przy basenie i rozmawiali, delektując się smakiem wina. Po spędzonym wspólnie miłym wieczorze, udali się do pokoju. Zakochani rozmawiali całą noc na łóżku o udanym dniu, koło godziny 4 rano usnęli przykryci i wtuleni w swoje ramiona..




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz