wtorek, 2 kwietnia 2013

Rozdział VIII

Oczami Emily:
Gdy rano się obudziłam, zobaczyłam Mark'a śpiącego obok mnie. Bardzo się ucieszyłam na ten widok. Myślałam, że już dawno wstał, ale on jeszcze smacznie spał i gładził mnie po ręce. Słodko wyglądał, gdy tak spał. Wstałam i przykryłam go jeszcze ciepłą pościelą. Poszłam do kuchni i przygotowałam jego ulubione danie. Były to naleśniki z czekoladą, posypane cukrem pudrem. Zaniosłam mu je na tacy z ciepłym kakao.


Chłopak cicho oddychał, dziewczyna nie chciała go z początku budzić ale postanowiła to zrobić. Gładziła go delikatnie ręką po policzku, trochę to czuł i z początku się obracał, aż otworzył oczy i ujrzał swoją ukochaną Emily.
-To dla mnie? {odparł niedowierzająco}
-Tak kochanie, smacznego. {odparła}
-Och, dziękuję kotku.
Chłopak usiadł na łóżku i wziął na kolana przyniesioną tackę ze śniadaniem. Zajadał, a przy tym mówił:        -Jakie to dobre, mmm..
Dziewczyna była radosna, że mu smakuje. Usiadła na krześle przy stoliku, siedziała jeszcze w fioletowym szlafroku, bo nie zdążyła się ubrać i popijała kubek ciepłej herbaty malinowej. Patrzyła na niego, a na jej policzkach widniał różowy rumieniec. Wpatrzeni tak na siebie, uśmiechali się. Po chwili Emily wstała i podeszła do szafy z ubraniami. Ubrała się w zielone rurki i białą koszulę z czarnym kołnierzykiem. Poszła do łazienki i uczesała się, do tego zrobiła lekki makijaż. Kiedy wyszła z łazienki pościelała łóżko, bo Mark już wstał i mył naczynia w swoich seksownych fioletowych bokserkach. Dziewczyna gapiła się na niego, jak w obrazek i uśmiechała.
-Ale mam pomocną gosposię {zachichrała}..
-No ja też. {odparł zawstydzony}.
Po umyciu naczyń chłopak poszedł do szafy i ubrał się pod kolor pasujący do Emily rurek. Włożył na siebie jaskrawe spodenki w kratkę i żółty T-Shirt.
-Chodź kochanie, może poszlibyśmy do parku przed hotel?
-Jasne kotku, możemy iść. {odparła}.
Zakluczyli pokój i wyszli romantycznym krokiem za ręce na dwór, a potem do parku.


Znaleźli przyjazną ławeczkę w cieniu, bo było ciepło i świeciło słońce. Siedzieli tak, a w tle było słychać ćwiergot ptaków i szum fal morza. Rozmawiali ze sobą o planach na dalsze dni i o tym jak byli mniejsi, wspominając przy tym dobre czasy.
-Kochanie wiesz, pięknie dzisiaj wyglądasz.
-Dziękuję kotku, Ty też promieniejesz. {odrzekła i pogłaskała go po głowie}.
-Może chodźmy się przejść, co?
-Nie pytaj się, chodźmy.
Szli tak przez park. Po drodze widzieli ludzi to na rolkach, to z rowerami. Wszystko kwitnęło. Drzewa były potężne i zielone. W oddali słyszeli coraz bardziej szumiące fale morza.
-Chyba zbliżamy się do wody. {powiedział i pobiegł do przodu, krzycząc:
-Berek! Łap mnie!
Dziewczyna zaśmiała się i biegła za Mark'iem, widziała , że zwalnia, ale nadal nie mogła go dogonić. Przystopowała i stanęła zmęczona.
-Nie mam siły! Koniec biegania!
-No jak to koniec? Kochanie no.. {posmutniał Mark i podszedł do niej przytulając ją w tym samym momencie.
-No już dobrze, nie biegajmy. {wziął ją na barana i szedł do końca parku}.
Dziewczyna siedząc mu na barkach, bawiła się jego włosami i czochrała je, śmiejąc się przy tym. Gdy już doszli nad morze, zobaczyli, że słońce jest bardzo wysoko i nie ma wogóle sztormu. 


Na znak ich wielkiej miłości Mark pocałował Emily przy wszystkich ludziach, którzy tam byli. Byli bardzo szczęśliwi. Po chwili usiedli na piasku przy morzu i opalali się, leżąc. Dzień minął szybko, nawet nie spostrzegli się, a już była 20:00. Posiedzieli jeszcze przez chwilę, a potem przeszli się wzdłuż wody. Był piękny zachód słońca, niebo było różowo- fioletowe. Powoli szli w kierunku parku i wracali do hotelu..



2 komentarze:

  1. aww *_*
    świetny ^^
    extra !
    czekam nn <3
    Całujee Lolaa ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Na naszym blogu http://life-are-moments.blogspot.com/ pojawił się właśnie 4 rozdział z perspektywy Jamie, na który serdecznie zapraszamy.
    Z góry przepraszamy również za spam.
    Pozdrawiamy i życzymy miłej nocy, Allie & Jamie ♥

    OdpowiedzUsuń