czwartek, 25 kwietnia 2013

Rozdział XI

Wspólne lokum.


Jechali dosyć długo. Podróż była dosyć przyjemna. Emily wiedziała, że jest w bezpiecznych rękach i nic jej się nie stanie u boku swojego chłopaka Marka. Jednak po dłuższym siedzeniu dziewczyna męczyła się z niewygody siedzenia w niesfornym siedzeniu. Kątem oka co chwilę zerkała na swojego ukochanego, który czasami równocześnie z nią patrzał z dumą na nią. Byli ze sobą bardzo szczęśliwi nie trzeba było długo się im przyglądać, żeby powiedzieć o nich, że są świetną parą, zgadzali się prawie we wszystkim, nie mieli ze sobą wielu problemów.
-Uff, ale duszno tu. -dodała Emily.

Po czym otwarła okno samochodu i wpatrywała się w oddalę. Była już pora podwieczorna. Było cięzko cokolwiek dostrzec ale Emily bardzo lubiała marzyć tak patrząc gdziekąd. Rozmarzona dziewczyna myślała nad słowami, które powiedział jej dzisiejszego dnia Mark. Nie wierzyła w to, co powiedział jej. Uważała, że coś wymyśla i chce ją oszukać w jakiś sposób. Pomimo tych myśli, uznała , że raczej nie ma powodu, aby ją oszukiwać i to w taki sposób. Miała jednak nadzieję, że spełni się to co jej powiedział , ale trzymała to w tajemnicy przed osobami trzecimi. Początek wakacji zapowiadał im się bardzo dobrze. Pogoda jak narazie dopisywała. Obydwoje chcieli zakończyć rok nauki dobrymi ocenami. Jednak teraz mieli więcej luzu, bo wcześniej się więcej uczyli i nie musieli teraz niczego nadrabiać. Po 3 h podróży znaleźli się już w przytulnym mieszkaniu Marka. Dziewczyna, gdy tam się znalazła stwierdziła fakt, że chłopak ją nie oszukiwał z tym. Nie chciała wracać do swojego starego lokum, bo wydawało jej się zbyt ponure i miała z nim niefajne przeżycia, ponadto znajdowało się blisko cmentarza , co jeszcze bardziej buzowało złe przemyślenia. U Marka czuła się bardzo bezpiecznie, dom był przestrzenny i mogła spokojnie zająć jakiś pokój. Gdy weszli do mieszkania zobaczyli, że nie ma tam nikogo. Chłopak wniósł toboły na górę, a po chwili zeszedł i zobaczył kartkę na stoliku w korytarzu "Wyjechaliśmy na Majorkę z tatą. Nie martw się o nas. Jutro zadzwonimy. Ucałuj Emily. Mama". Chłopak westchnął:
-No to mamy cały dom dla siebie...
-No więcej przestrzeni dla nas. -dodała radosna Emi.
W korzytarzu usiedli na schodach, po czym zdjęli obuwie i poszli do kuchni. Tam wypili zimne napoje, zjedli sałatkę, którą przygotowała mama i jeszcze chwilę rozmawiali przy stole. Po 30 minutach Emily poszła na górę i wzięła długą kąpiel na orzeźwienie zmęczonego ciała, a następnie po niej łazienkę zajął Mark. Dziewczyna poszła do pokoju i włączyła po cichu radio. W czasie, gdy Mark siedział w łazience położyła się na jego łóżku i wpatrywała się w sufit. W jej myślach był tylko On. Marzyła o wspólnym mieszkaniu z nim, że wszystko ułoży się im po myśli. Chciała być blisko niego, jednak nie była na tyle odważna, aby mu to wszystko powiedzieć. Wolała mieć to w swojej głowie. Miała cichą nadzieję, że w przyszłości on powie jej to pierwszy. Wtedy byłaby w siódmym niebie... Po chwili usłyszała, że Mark odkluczył łazienkę, szybko usiadła na fotelu, żeby nie mówił, że zajęła jego łóżko bez pozwolenia.
-A co Ty taka speszona? 
-Ja? Heh, coś bredzisz..
-No, bo jak weszłem do pokoju, to się zlękłaś.
-Nie, pewnie Ci się wydawało... 
Oczami Emily:
Czuła zapach jego perfum. Bardzo jej się spodobał. W całym pokoju po chwili rozniósł się zapach i dziewczyna nie mogła zgadnąć jaki to zapach. Nie dociekała jednak, żeby nie zauważył, że nagle zainteresował ją tak jego perfum. Wpatrywała się w niego, stał w samych bokserkach a w ręce trzymał mokry ręcznik, którym jeszcze przed chwilą wycierał swoje niesfornie mokre włosy. 
-Heh, fajne bokserki. -zawstydzona odparła, po czym zaśmiała się cicho.
-Się ma, się gra. - zaśmiał się lekceważąco i usiadł obok niej, na łóżku.
-I co Ty taka figlarna dzisiaj?
-Poprostu śmiesznie wyglądałeś taki po kąpieli.
-A , no chyba, że tak.
W tym samym momencie przybliżył się do niej i pocałował ją w czoło.

- A to, za co? -zapytała zdziwiona.
-A za to samo, co zawsze, taki figiel.
-Niemożliwe, Mark. Coś mi tu kręcisz. Mów co zrobiłeś!
-Ja ? A niby co? -zaśmiał się i połaskotał ją w pasie.
-Nie łaskocz! - śmiała się, gdy tak ją łaskotał.
-A właśnie, że będę. -dodał i kontynuował swoją czynność dalej.
Byli bardzo zakochani w sobie jako para. Wygłupiali się do 3 nad ranem. Gdy nastała północ rzucali się poduszkami, a potem przytulali w swoich ramionach. Jakoś przed trzecią Emily zmęczona tymi wygłupami usnęła na łóżku Marka. On nie chciał jej budzić, wiedział, że już była bardzo zmęczona, nakrył ją kołdrą i pocałował w policzek. Sam zaś położył się na końcu łóżka i okrył się kocem. Nie musiał długo liczyć baranów, po czym usnął.




4 komentarze:

  1. [spam]
    Cześć! Na naszym blogu: http://life-are-moments.blogspot.com/, pojawił się właśnie 6 rozdział z perspektywy Jamie. Jeśli ciekawią cię losy naszych bohaterów to zajrzyj i przeczytaj. Oraz jeśli nie sprawiłoby Ci to żadnego problemu to prosiłybyśmy o szczery komentarz dotyczący naszego bloga.
    Pozdrawiam cieplutko, Jamie ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. U nas na blogu pojawił się nowy rozdział
    Zapraszamy
    Buziaki
    Gośka&Paula

    OdpowiedzUsuń
  3. świetnyyy <3
    zapraszam do mnie. :*
    hiddenloveee.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Cześć! Chciałyśmy z góry przeprosić za spam, ale dopiero ruszamy z blogiem i chciałybyśmy jakoś się wybić, więc może nas zrozumiesz :)
    "City University to jedna z najwyżej cenionych uczelni w Londynie, do której na kierunek psychologiczny dostały się dwie przyjaciółki: Molly i Nicole. Te dwie dziewiętnastolatki mają zamiar rozwijać się właśnie w tym kierunku zawodowym, jednak obydwie nie mają pojęcia przez jaką próbę będą musiały przejść. Na uczelni poznają wielu nowych ludzi, ale nie zawsze w tych relacjach będzie kolorowo. Poznają także osoby chore umysłowo, którym będą musiały postawić czoła i pozbyć się własnych lęków.
    Oczywiście nie ominie ich także życie prywatne. Częste imprezy mogą być skutkiem wielu poważnych rzeczy. Jednak może prawdziwa miłość w końcu zapuka do serc przyjaciółek?"
    Jeśli masz czas, ochotę to zapraszamy na naszego nowego bloga, gdzie dodałyśmy prolog :)
    http://sick-hopes.blogspot.com/
    Pozdrawiamy i życzymy miłej nocy: Molly and Nicole ♥

    OdpowiedzUsuń