niedziela, 14 kwietnia 2013

Rozdział IX


 

Gdy szli tak romantycznym krokiem przez park, chłopak szedł pośpiesznym krokiem za rękę z dziewczyną. Był już zmrok. Szli dosyć szybko, by nie zgubić się. Po chwili ktoś z tyłu podbiegł i zakrył Emily oczy. Chłopak nie widział, że ktoś stoi za nimi. Dziewczyna bardzo się zlękła i szturchnęła Mark'a ale on nadal nie wiedział o co chodzi jej. Zmartwiona zapytała:
-Kim jesteś? ...
- To ja Alice. -wrzasnęła i ucieszyła sie na widok dawnej przyjaciółki z collegu.
-O rety, to Ty, to Ty, to Ty!!! -ucieszyła się Emily i przytuliła dawną przyjaciółkę.
-Dawno Cię nie widziałam. Minęły 2 lata, jak się nie widziałyśmy.
-Jak Ty nas znalazłaś tutaj?
-A to długa historia...
-Może wpadniesz do nas do hotelu? Porozmawiałybyśmy, wkońcu tak długo się nie widziałyśmy.
-No jasne, bardzo chętnie.


I poszli razem w trójkę zbliżając się do hotelu Rosa. Tam weszli do windy i pojechali na górę. Chłopak był zawstydzony i nie wiedział jak zagadać do koleżanki Emily. Zapytał jednak:
-Jak się masz?
-A dzięki, dobrze wpadłam tylko na kilka dni w ten rejon, żeby zwiedzić morze i okolice..
Gdy już znaleźli się w pokoju dziewczyna zaparzyła im herbatę i usiadła przy stoliku.
-Więc opowiadaj, co tam u Ciebie? Nie widziałam Cię już trochę czasu, bardzo się zmieniłaś. Nadal taka promienna jak dawniej. {uśmiechnęła się i wpatrywała się w przyjaciółkę}.
Chłopak w tym samym momencie brał prysznic, a dziewczyny mogły zamienić kilka słów i nadrobić dawne czasy.
-U mnie bardzo dobrze, przyjechałam tak jak już mówiłam tutaj, żeby zwiedzić rejon i odpocząć. Jestem sama, chyba los robi mi pod górkę. A u Ciebie co tam Emily? Widzę jesteś szczęśliwa, nie wiedziałam, że masz chłopaka.
-A no mam, w sumie to dawniej byliśmy przyjaciółmi, ale zaiskrzyło między nami, wkońcu byliśmy dla siebie jak brat i siostra. Ciągle sobie pomagaliśmy i wspieraliśmy się nawzajem.
-A no tak, tak. Opowiadaj dalej...  {Alice wpatrywała się w dziewczynę i słuchała co ma jej do powiedzenia}.
-No jest wspaniale, przyjechaliśmy tutaj na wczasy, Mark zrobił mi taką niespodziankę. Jestem bardzo szczęśliwa z tego pobytu tutaj. Wkońcu są wakacje. Trzeba zaszaleć.. {zaśmiała się Emily i poszła otworzyć okno}.
Z dworu słychać było ciche półszepty ludzi siedzących na balkonach. Już był zmrok, księżyc świecił w okiennice, a z daleka słychać było szum morza i świerszcze.
-Niesamowity wieczór. {powiedziała Emily i usiadła na łóżku przy oknie}.
-Wiesz Emily, ja będę się już zbierać.
-Wporządku kochana. Odezwij się do mnie jeszcze.
-Pewnie, może podasz mi numer telefonu, wtedy będę dzwonić w razie co.
-Ok.
Dziewczyny wymieniły się numerami telefonów, a potem Emily pożegnała się z Alice i odprowadziła ją przed hotel. Chłopak w tym czasie, gdy dziewczyna była z przyjaciółką ubrał się w szorty i podkoszulek, włączył muzykę i położył się na łóżku. Po kwadransie Emily wróciła do mieszkania. Przy wejściu zdjęła japonki i powiesiła bluzę na haku w szafie. Uśmiechnęła się do chłopaka i powiedziała:
-Nie przeszkadzało Ci to, że Alice była?
-Nie coś Ty skarbie, dobrze, że pogadałyście sobie.
-Już myślałam, że się pogniewałeś.
-Nie, nawet nie zamierzałem się na Ciebie gniewać, nie miałem o co.
Emi położyła się koło niego i rozmawiali tak do 1:00 , aż zasnęli... W nocy dziewczyna miała koszmary.

`|Gdzie ja jestem? Szła przez ciemną ulicę w kierunku mieszkania. Nagle ktoś od tyłu złapał ją i zatkał jej usta. Próbowała krzyczeć ale nie mogła nic zrobić, bo miała zakryta buzie. Potężny mężczyzna trzymał ją w pasie i szarpał idąc w kierunku jakiegoś domu. Nikogo po drodze nie było, bo był środek nocy. Próbowała się wyrwać ale nie miała na tyle siły.. Kopała go, ale trzymał ją silną ręką , jak próbowała się wyrywać czuła większy ból jaki jej zadawał. Gdy weszedł z nią do domu, zamknął drzwi. Kopała w nie, była zdenerwowana, czuła jego zapach, który doprowadzał ją do szału. Bała się go, bo wiedziała , że jest zdolny zrobić jej krzywdę. Wyglądał jak dorodny goryl. Był wysoki i zarazem mięsisty. Miał muskularne mięśnie, które powalały niejednego. Zamknął na 3 spusty dom , dziewczyna nie wiedziała jak uciec, pobiegła jak najszybciej do góry po schodach , zatrzasnęła drzwi, pod ręką miała jakąś niewielką szafkę zastawiła nią drzwi. On pojawił się przed drzwiami, drzwi pękały z jego siły, zaczęła głośno płakać i wzywać ratunku! On dorwał się do drzwi i mocno kopnął, bez problemu tym sposobem otwarł spustoszałe wejście. W tym momencie zaczął się dobierać do niej i całować....|`


-AAAAAAAAAAAAA! Ratunku! - wołała Emily pogrążona dalej swym snem.
Mark obudził się od głośnego krzyku Emi i zaczął ją szturchać. Nie mogła wybudzić się z tego snu, kopała go i przewracała się z boku na bok.
-EMILY! OBUDŹ SIĘ ! - krzyknął chłopak.
Dziewczyna otwarła oczy i zobaczyła w cieniu siedzącego na łóżku chłopaka. Była tak zdenerwowana i z całego jej snu wydawało jej się, że to ten mięśniak.
-Odejdź ode mnie złoczyńco!
-Emily, co Ty bredzisz? To ja Mark.
-Nie wierzę Ci...
-Emily, no to ja. Chłopak wstał i zapalił światło.
-Widzisz ? To ja..
-Uff, co za głupi sen.. {posmutniała, westchnęła i zakryła się poduszką ze wstydu mówiąc -Przepraszam..}   -Za co mnie przepraszasz? Co ci się śniło?
- Nie będę Ci teraz mówić. Przytulisz mnie?
Chłopak zgasił światło i powiedział tak. Wszedł spowrotem do łóżka i przytulił Emily i zasnęli tak razem w objęciach.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz